Administracja portalu czuwa skutecznie nad tym, żeby nie powstał jakiś wiodący, polski nurt politycznej myśli.

https://wiernipolsce1.files.wordpress.com/2015/09/358dde7031860800bdd840b09ddc7024200.jpgIdeą portalu Neon24.pl i jego twórcy, pana Ryszarda Opary było stworzenie publicystycznego forum politycznego i chyba z zamysłem i nadzieją, że przyczyni się on do wykrystalizowania środowiska politycznego zdolnego zaistnieć w szerszym odbiorze społecznym.

 

Jak do tej pory portal spełnia jedynie funkcję publicystycznego forum, na którym pojawiają się treści niemal z całego spektrum politycznego. Neon24.pl stał się zbiornikiem, do którego wpadają nie tylko górskie strumyki, ale i bezwartościowe, szkodliwe, ścieki.

Administracja portalu czuwa skutecznie nad tym, żeby nie powstał jakiś wiodący, polski nurt politycznej myśli. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ostateczny kształt i charakter portalu jest wynikiem pracy jego administratorów. To oni decydują o pozycjonowaniu publikacji, a więc o politycznym charakterze portalu. Jeden Bóg raczy wiedzieć, jakie kryteria polityczne przyświecają ich pracy i czy ich wiedza polityczna stwarza choć minimalne gwarancje właściwego pojmowania tego wszystkiego, co nazywamy interesem narodowym i państwowym.

 

Zła jest zasada, że administratorzy, od których wiele zależy, funkcjonują anonimowo (znane jest tylko jedno nazwisko). A winniśmy znać nie tylko nazwiska, ale także wizerunki osób administrujących portalem. Jawność jest koniecznym warunkiem, jeśli mamy tworzyć prawdziwie polski portal – podkreślam: prawdziwie polski, czyli taki, który nie dąży do podstępnej atomizacji społeczeństwa (Czytelników), tylko do jego konsolidacji, a więc nie wprowadza i nie wyróżnia czynników stymulujących podziały. Pod tym względem działania administratorów są jeśli nie dwuznaczne, to z pewnością mogą budzić wątpliwości. Żeby rzecz dokładniej wyjaśnić, muszę posłużyć się przykładem.

 

Często wyróżniane są te teksty pana Eugeniusza Sendeckiego, w których przypisuje on ruchowi narodowemu, jako nieodzowny, katolicki charakter. Nie wiem, czy pan Sendecki czyni tak świadomie i z premedytacją, posiadając wiedzę o politycznie negatywnej roli Kościoła dla narodu i państwa, czy też czyni tak z niewiedzy politycznej, z przywiązania i przyzwyczajenia do religii katolickiej (judeo-chrześcijańskiej).

Istotą i sensem ruchu narodowego musi być jego powszechność. Musi on być adresowany do wszystkich Polaków bez względu na światopogląd, a nawet do przedstawicieli mniejszości narodowych, jeśli czują się Polakami i podzielają cele ruchu. Ten ruch nie potrzebuje już dodatkowego, wprowadzającego podziały, wyróżnika „katolicki”, posiada własny wyróżnik: „narodowy”, czyli powszechny polski, bo interes narodu i jego państwa jest nadrzędny nad kwestiami pobocznymi – czyli także nad religią większości. Wprowadzanie podziałów w narodzie służy jedynie jego wrogom.

 

Jeden z tekstów pana E.Sendeckiego, także wypozycjonowany przez administrację, był peanem na cześć Mariana Kowalskiego, który na załączonym filmie wystąpił jako wschodzący idol Ruchu Narodowego (RN). Podobne przemówienia do młodych, jak to w Warszawie, M.Kowalski wygłosił także w innych miastach. Wysłuchałem całości jego wystąpienia, które było wielokrotnym powielaniem jednego zdania: jest źle, nie macie pracy, perspektyw, musicie emigrować, zostaliście oszukani. To trochę mało jak na narodowego polityka i niedawnego kandydata na prezydenta. Duce Kowalski słowem nie wspomniał, zresztą nigdy tego nie zrobił, o rzeczywistych przyczynach istniejącej sytuacji politycznej, ani o drogach wyjścia z niej.

Pan Sendecki, który w sprawach Kościoła i obrony krzyża wykazuje niebywałą, wprost rewolucyjną czujność, tropiąc nieustannie piekielnych satanistów, tajnych i dwupłciowych agentów WASP i Bertone, w kwestiach narodowych polskich zachowuje się jak podstarzała kokota, która udaje niewinną panienkę.

Czapa RN została wytrenowana do roli narodowych przywódców przez pracowników ambasady USA. Poza tym ktoś musiał przecież opłacić kongresy RN, rejestracje partii, objazdy po kraju szefów RN, organizację Marszów Niepodległości itp.

R.Winnicki, K.Bosak, A.Zawisza, nie nadają się jednak na narodowych frontmanów, więc rola duce – lub jak kto woli Bolka dla młodych -, przypadła M.Kowalskiemu. Jest zdecydowanie lepszy od pozostałych jako wiecowy mówca.

 

Znamy się trochę z panem Sendenckim i wie on dobrze, że moje skromne liczebnie narodowe stowarzyszenie WPS, o którym mało kto słyszał, nie może od wielu lat uzyskać sądowej rejestracji - (?) mimo, że statut posiada niemal identyczny jak żydowska Krytyka Polityczna. Sąd będący agendą żydo-reżimowej władzy nie tylko nas nie zarejestrował, ale ukradł nam jeszcze opłatę rejestrową.

RN oraz partia tegoż ruchu i Marsze Niepodległości uzyskują rejestrację bez problemu – w czym więc tkwi tajemnica sądowych sukcesów kolegów M.Kowalskiego i jego samego, byłego członka UPR, liberalnej partii JKM, wyjaśniać chyba nie ma potrzeby.

 

I przykład kolejny. Tekst K.J.Wojtasa „ND-cja Zdrajcy polskości”, który administratorzy wypozycjonowali, a który pojawił się zaraz po bezprzykładnym chamstwie i grubiaństwie jego autora wobec jednego z komentatorów (i w pewnym sensie także wobec Czytelników), który odniósł się ironicznie do publicystycznych obłędnych wizji K.J.Wojtasa. Pomijam już zawartą w tytule sugestię zdradzającą chorobliwy szowinizm autora paszkwilu – tak przecież charakterystyczny dla syjonistycznego żydostwa, od zawsze wrogiego wszelkiej narodowej polskiej myśli.

Nieszczęsny autor „idei” Cywilizacji Polskiej, która w istocie sprowadza się do budowy RP rozumianej jako wspólnoty państwowej Polaków i Żydów, bez wskazywania na mniejszość żydowską w państwie Polaków, lansujący tezę o koniecznej asymilacji Żydów, jest epigonem identycznej idei okresu pozytywizmu. Jednak pozytywiści dość szybko zrozumieli polityczną szkodliwość i całkowity brak realizmu takiego pomysłu. A najlepszym tego dowodem są „Kroniki warszawskie” B.Prusa, początkowo także propagatora asymilacji Żydów, opisujące żydowskie manifestacje z początku XX w. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie z hasłami „precz z krzyżem”, „precz z białą gęsią” – to ostatnie dotyczy naszego godła.

 

Zatem Wojtas dając tytuł „ND-cja Zdrajcy polskości”może mieć rację tylko w jednym przypadku, jeśli „polskość” pojmiemy tak jak chce autor  paszkwilu, jako wspólnotę Polaków i Żydów – on takiej Polski się domaga.

Jeśli więc Wojtas, z historii polskich dziejów (i nie tylko polskich) nie potrafił wyprowadzić oczywistego wniosku, że Żydzi są nieasymilowalni, to jako autor Cywilizacji Polskiej jest po prostu politycznym zerem i takąż samą wartość posiadają jego polityczne wypracowania. A jeśli przyświeca mu inny cel, to powstrzymam się przed określeniem takiego osobnika.

Do tego dochodzi żądanie, nie tylko Wojtasa, o zarezerwowanie terminu „rzeczpospolita” dla państwa będącego wspólnotą Polaków i Żydów – i z takim obleśnym żydłaczeniem mamy do czynienia na portalu Neon24.pl.

O dziwo Wojtasowi idzie w sukurs pan Sendecki odwołujący się – jako narodowiec „katolicki” – do jego Cywilizacji Polskiej (?).

 

https://wiernipolsce1.files.wordpress.com/2015/10/logo-kultura-to-natura1.jpg Zdumiewająca jest także postawa administratorki portalu, niejakiej „Astra”, która stanęła w obronie szumowiny – tak szumowiny, to właściwe określenie K.J.Wojtasa. Otóż stwierdziła ona, że wulgarne i obelżywe zachowanie Wojtasa było uzasadnione komentarzem adwersarza. Czyli według niej ironia i sarkazm są chamstwem, na które można i trzeba reagować jak Wojtas.

Czy osoba o mentalności „Astra” winna mieć prawo do oceniania cudzych tekstów, do ich promowania, do wyznaczania jakichkolwiek standardów na publicystycznym portalu ? – mam nadzieję, że dla Czytelników jest to pytanie retoryczne.

 

I rzecz charakterystyczna, zarówno Wojtas i „Astra” (także wielu innych publikujących na portalu Neon24.pl) są apologetami J.Piłsudskiego . Co ciekawe także szumowiny lubującego się w wulgarnym języku - ponoć cierpiał na koprolalię i także filosemity. Przypadek - ?

 

Żydo-reżimowe władze i koncesjonowana opozycja również hołubią tę postać i ogromnie ubolewają w żydowskich mediach, że przez jakieś niedopatrzenie centralne miejsce w stolicy Polski, rondo na skrzyżowaniu Al.Jerozolimskich z ul.Marszałkowską nosi imię Romana Dmowskiego.

(Żyd S.Bratkowski chwalił się w żydowskim TOK FM, że wychodząc z psem na spacer zawsze podchodzi do każdego narożnika skrzyżowania na Rondzie R.Dmowskiego, żeby pies je obsikał.)

 

Nie mam zamiaru dokonywać oceny J.Piłsudskiego, wielbionego przez Wojtasa i niewiastę „Astra” polityka. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewną zasadę, której nieznajomość umożliwia manipulacje w dokonywaniu ocen. Otóż różnice ocen mogą dotyczyć przedmiotów wobec, których nie jesteśmy w stanie sformułować wszystkich kryteriów oceny – dotyczy to np. sztuk plastycznych, muzyki, gdzie oprócz uznanych kanonów piękna i wartości artystycznej dzieł ocena zależy od subiektywnych doznań.

W przypadku polityka wszystkie kryteria są znane, oceny dokonujemy uwzględniając jego zasługi w zgodzie z interesem narodu i jego państwa. Jeśli oceniający dysponuje rzetelną wiedzą historyczną, polityczną, ekonomiczną i kieruje się powyższym kryterium ocena polityka Piłsudskiego nie może wypaść pozytywnie.

 

 

Dariusz Kosiur